Wiadomości

Bombowi żartownisie w rękach policjantów

Dwukrotnie głupie żarty stawiały na nogi policjantów, strażaków i inne służby ratunkowe. Wywołały też spore zamieszanie wśród osób przebywających ws domu przy ulicy Lędzińskiej i centrum handlowym przy ulicy Chorzowskiej. Odpowiedzialni za nie mężczyźni zostali zatrzymani. Policjanci zajmując y się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu zakończyli śledztwa w tych sprawach. Akty oskarżenia trafią niebawem do sądów.

Dwukrotnie głupie żarty stawiały na nogi policjantów, strażaków i inne służby ratunkowe. Wywołały też spore zamieszanie wśród osób przebywających ws domu przy ulicy Lędzińskiej i centrum handlowym przy ulicy Chorzowskiej. Odpowiedzialni za nie mężczyźni zostali zatrzymani. Policjanci zajmując y się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu zakończyli śledztwa w tych sprawach. Akty oskarżenia trafią niebawem do sądów
13 czerwca policjanci otrzymali informację o bombie w domu  przy ulicy Lędzińskiej. Podczas akcji ewakuowano z zagrożonego rejonu wszystkie osoby. Alarm okazał się głupim żartem. Miesiąc później dowcipniś był w rękach policjantów. Okazał się nim 20-latek z Katowic. Chłopak przynał się do zarzutu i dobrowolnie poddał karze 2,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu jej wykonania na 4 lata.
15 lipca alarm o bombie w centrum handlowym przy ulicy Chorzowskiej postawił na nogi policjantów, strażaków i inne służby ratunkowe. Przdeprowadzono ewakuację kilkuset. Po sprawdzeniu centrum przez policyjnych pirotechników okazało się, że alarm był fałszywy. Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu. Śledczy sprawdzali każdy sygnał i każdą informację. Kilka dni później odpowiedzialni za to sprawcy zostali zatrzymani. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy Katowic w wieku 20 i 21 lat. Młodszy został objęty policyjnym dozore. Starszy trafił do aresztu, w którym będzie przebywał jeszcze kilka dni.

 

 

Powrót na górę strony