Wiadomości

Został z niespłaconym leasingiem

Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową po raz kolejny udowodnili, że nie opłaca się zgłaszać fikcyjnych przestępstw. Tym razem sprawa dotyczy rzekomej kradzieży wartego prawie 80 tysięcy złotych chevroleta captiva. Mający problemy finansowe właściciel auta chciał wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Grozi mu ośmioletni pobyt w więzieniu.

Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową po raz kolejny udowodnili, że nie opłaca się zgłaszać fikcyjnych przestępstw. Tym razem sprawa dotyczy rzekomej kradzieży wartego prawie 80 tysięcy złotych  chevroleta captiva. Mający problemy finansowe właściciel auta chciał wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej.  Grozi mu ośmioletni pobyt w więzieniu.
W czerwcu mieszkaniec Katowic powiadomił Policję o kradzieży swojego chevroleta captiva, który był zaparkowany na ulicy Stabika. Policjanci pracujący nad tą sprawą zaczęli ustalać okoliczności kradzieży. Przeanalizowali całe zdarzenie i stwierdzili, że "coś" nie pasuje w historii opowiedzianej przez poszkodowanego. Po kilku tygodniach śledztwa byli już pewni, że do kradzieży auta nigdy nie doszło, a jego właściciel ma problemy finansowe. Nie było go stać na płacenie rat leasingowych. Postanowił zgłosić kradzież i wyłudzić odszkodowanie  od firmy ubezpieczeniowej. 29-letni mężczyzna odpowie: po pierwsze za oszustwo, po drugie za zgłoszenie przestępstwa, którego nie popełniono, po trzecie za składanie fałszywych zeznań, po czwarte za próbę wyłudzenia odszkodowaniai. Grozi mu ośmioletni pobyt w więzieniu. Razem z nim odpowie jego trzech kompanów, którzy pomagali mu w przestępstwie. Prowadzący sledztwo policjanci ustalili, że chevrolet jeździ akualnie na Ukrainie, gdzie został  sprzedany za 8 tysięcy złotych. 29-latek został bez auta i z niespłaconym kredytem leasingowym.

Powrót na górę strony