Wiadomości

Gwałt, którego nie było

Dwa lata więzienia grożą 17-letniej dziewczynie, która zawiadomiła policję o gwałcie, którego nie popełniono.

Dwa lata więzienia grożą 17-letniej dziewczynie, która zawiadomiła policję o gwałcie, którego nie popełniono.
17-latkę zauważyli policjanci patrolujący rynek w Orzeszu. Na ich widok dziewczyna ropłakała się i powiedziała, że została zgwałcona w jednym z katowickich mieszkań. Sprawą natychmiast zajęli się policjanci z Katowic. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że 19 listopada w autobusie jadącym do Katowic poznała dwóch chłopaków. Skorzystała z ich zaproszenia i razem z nimi poszła do mieszkania jednego z nich. Tam była przetrzymywana przez dwa dni i kilka razy zgwałcona. Funkcjonariusze szybko ustalili, że dziewczyna uciekła z domu i w dniach, w których opisywała policjantom o przetrzymywaniu i gwałcie była u swojego kolegi w Kędzierzynie Koźlu. Za zawiadomienie o przestepstwie, którego nie popełniono grozi jej teraz dwuletni pobyt w więzieniu.

Powrót na górę strony