Wiadomości

Zgłosiła napad, którego nie było

Data publikacji 13.03.2015

Trzy lata więzienia grożą 29-letniej mieszkance Katowic, która zgłosiła fikcyjny napad na salon gier, w którym była zatrudniona i fałszywie zeznawała w śledztwie. Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu udowodnili jej, że fikcyjne przestępstwa szybko wychodzą na jaw.

Informacja o rozboju dotarła do policjantów pod koniec lutego. 29-letnia pracownica salonu gier na osiedlu Witosa opowiedziała, że gdy była w pracy została, zaatakowana przez nieznanego mężczyznę. Napastnik, szarpiąc i popychając, zmusił ją do oddania ponad 2 tysięcy złotych. Kryminalni z katowickiej komendy postanowili szczegółowo zbadać okoliczności napadu. Analiza zebranych materiałów i weryfikacja zdarzenia były zastanawiające, a cała historia mało wiarygodna. Dalsze czynności pozwoliły policjantom ustalić, że 29-latka wszystko wymyśliła, aby ukryć fakt, że pieniądze zabrała sama. Śledczym przyznała się, że pieniądze, które rzekomo zrabowano, przeznaczała najpierw na gry, a później postanowiła zabrać trochę gotówki do kieszeni. Za złożenie fałszywych zeznań i zgłoszenie fikcyjnego napadu grozi jej trzyletni pobyt w więzieniu. Prokurator zastosował wobec niej środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.

Powrót na górę strony