Wiadomości

Bo zepuł się motocykl

10 lat więzienia grozi dwóm mieszkańcom Zabrza, którzy próbowali wymusić od 38-letniego mężczyzny prawie 9000 złotych. Miało to być zadośćuczynienie za źle ich zdaniem naprawiony motocykl, który mężczyzna naprawiał w swoim warsztacie. Przestępcy wpadli w przygotowaną przez policjantów zasadzkę gdy przyszli odebrać pieniądze

10 lat więzienia grozi dwóm mieszkańcom Zabrza, którzy próbowali wymusić od 38-letniego mężczyzny prawie 9000 złotych. Miało to być zadośćuczynienie za źle naprawiony ich zdaniem motocykl, który mężczyzna naprawiał w swoim warsztacie. Przestępcy wpadli w przygotowaną przez policjantów zasadzkę gdy przyszli odebrać pieniądze.
Do zdarzenia doszło 5 grudnia br. Do 38-letniego mężczyzny, który jest właścicielem warsztatu naprawiającego motocykle przyjechało dwóch mieszkańców Zabrza. Zarządali od niego prawie 9000 złotych za motocykl, który zespsuł się kilka dni po usunięciu usterki w warsztacie. 38-latek odmówił. Wtedy napastnicy grożąc mu spaleniem warsztatu zabrali przenośny komputer. Za jego zwrot zarządali 1000 złotych. Następnego dnia mężczyzna dał swoim prześladowcom 1000 złotych i odzyskał komputer. Bandyci ponownie grozili mu pobiciem i spaleniem warsztau. Zarządali pozostałej kwoty. 38-letni katowiczanin o całej sprawie poinformował stróżów prawa. Dwaj bandyci wpadli w przygotwaną przez policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu zasadzkę. Wczoraj prokurator zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Grozi im 10 lat więzienia.

Powrót na górę strony